Przez 74 dni przeszedłem pieszo z Lubonia koło Poznania, gdzie mieszkam do Santiago de Compostela. Przez sanktuaria maryjne w La Salette i Lourdes. Z Santiago do Fatimy pozostało mi jeszcze około 450 kilometrów. Muszę je pokonać w 10 dni, ponieważ 28 października w niedzielę wieczorem mam samolot powrotny z lotniska w Lizbonie. Chciałbym być w sobotę wieczorem w Fatimie, aby móc się tam trochę pomodlić. Jednak dni są coraz krótsze, mam coraz mniej sił, a przejście każdego kolejnego dnia i około 45 kilometrów z ciężkim plecakiem, sprawia mi coraz większą trudność. Moje buty są tak zdarte, a moje nogi tak obolałe, że każdy krok sprawia mi ból
↧